Seminarium wyjazdowe w Szwecji, 18-21. września br.
Po mającej miejsce w lutym 2013, w Gdańsku-Sobieszewie, połączonej konferencji dwu sąsiadujących ze sobą stowarzyszeń: nowo powstałego Stowarzyszenia Wodociągów Kujaw i Pomorza z siedzibą w Grudziądzu i Pomorskiego Forum Wodociągowego, kolejne dwa seminaria PFW miały charakter wyjazdowy. Wcześniejsze z nich odbyło się w Iławie, a drugie w Rydzie, na terenie Szwecji.
Zorganizowano je na wniosek członków Stowarzyszenia, zgłoszony na seminarium w Iławie. Część merytoryczną seminarium poświęcono prezentacji wyrobów dla branży wodociągowej, oferowanych przez dwa przedsiębiorstwa: p. Krzysztof Jabłoński przedstawił „Nowe wdrożenia armatury wod-kan. Fabryki Armatur JAFAR SA w Jaśle”, zaś z ogólną charakterystyką firmy KanRo Ltd z Białegostoku i zapowiedzią jej szczegółowej oferty kierowanej do branży wodociągowo-kanalizacyjnej, zapoznał zebranych p. Tadeusz Dzienisowicz.
W towarzyszącej blokowi merytorycznemu części rekreacyjnej seminarium, uczestnicy – zależnie od indywidualnych zainteresowań – mogli skorzystać z możliwości wędkowania, aktywnego wypoczynku na jeziorze (canoe) lub na lądzie (spacery po urokliwym, rosnącym na skalistym podłożu lesie).
Obrazuje to seria poniższych zdjęć.
Szwecja, w drodze do Rydy. Koniecznie trzeba zadzwonić do Firmy. Czy aby poradzą sobie bez nas?
Rzut oka kamery na Ośrodek w Rydzie.
Zaraz po przybyciu na miejsce, kąpiel jednego z kolegów w jeziorze. Nasz mors twierdził, że nie było zimno, przecież woda miała pewnie z 15 °C !
Przerwa na rekreację. Okazja do prezentacji gustownych kurtek stowarzyszeniowych.
„Na ryby – w każdziuteńki wolny dzień…”
Instrukcji przed wyprawą udziela gospodarz ośrodka w Rydzie. Obok nasz przewodnik na terenie Szwecji.
Wybór sprzętu i łodzi.
Jeszcze tylko telefon (pewnie do patrona wędkarzy, wysłuchał)…
…i na łowisko.
Promieniujący optymizmem wędkarz (jeszcze nie wie, że ryby zdecydowały pokrzyżować jego plany!).
Uśmiech tego kolegi zdaje się jednak być zwiastunem sukcesu…
… i rzeczywiście! A szczupak nie jest bardzo zestresowany; wie z doświadczenia, że za chwilę (po skrupulatnym zmierzeniu) odzyska wolność.
W tym czasie, gdy jedni prowadzą nierówne zmagania z rybami, szczury lądowe robią dobrą minę, w głębi duszy żałując, że zanik atawistycznych instynktów łowiecko-zbierackich pozbawił ich emocji dostępnych wędkarzom.
Ale i „ci co na lądzie” otrzymają należną im satysfakcję. Będą mogli kontemplować piękną przyrodę tego szwedzkiego zakątka ekologicznie, jedni na wiosłach, inni na nogach, w błogiej ciszy i pełnej harmonii z naturą.
I to już koniec. Pożegnalne zdjęcie przed opuszczeniem Rydy.